wtorek, 1 stycznia 2013

Nowy Rok 2013

Jeszcze w pamięci mam jej oczy. Wczoraj ją widziałem. To bytło dla mnie najlepsze zakończenie roku. 

Nowy Rok to nowe plany, nowe nadzieje, nowe oczekiwania. Mam tylko jedno postanowienie: chcę odnaleźć swoje miejsce w tym świecie. Wiele spraw się na to składa. Chcę odnaleźć sens swojego życia; po co tu jestem; jak jest moja misja. Rok 2013 powinien być szczęśliwy bo... lubię 13 i wiele wydarzeń, które były ważne dla mnie i zapadły w pamięci właśnie wydarzały się 13 dnia czy o 13 godz. 
 
- Mniej czasu w Internecie a więcej na pracę artystyczną, jazdę na rowerze, spacery, spotkania z ludźmi, rozmowy. Internet zabiera mi bardzo dużo czasu. Pora się uwolnić od tego uzależnienia.
 
- Czas wrócić do czytania książek. Duży księgozbiór tylko czeka na to. Jedynie kurz się na nim zbiera. 
 
-  Minęło 13 lat od kiedy skończyłem "plastyka" i wiele rzeczy z tym czasem zostawiłem. Teraz chcę na nowo odkryć i realizować to, co mam - talent, dar, który mam za darmo i go marnuje zamiast wykorzystywać. Chcę wrócić do malowania, wystaw, konkursów. Chcę, żeby sztuka znów dawała mi zadowolenie i motywację do działania. Dziś wiem, ze wiele moich wcześniejszych prac było efektem uczuć, które chciałem otrzymywać, a ich nie dostawałem. To był mój wewnętrzny świat, który sam sobie tworzyłem. Był kolorowy i radosny. W ciepłych barwach i bezpieczny. Teraz pora zacząć tworzyć to co siedzi w głowie, w sercu, w wyobraźni. Pewnie nie rozumiem sztuki, nie umiem mówić za pomocą kolorów czy kształtów. Odzwierciedlam rzeczywistość. Nic więcej. Chcę odkryć po raz kolejny radość, jaka dawało mi obcowanie ze sztuką
 
- Tarot - to kolejne rzecz, która mnie zafascynowała w szkole podst. i nadal mnie trzyma. Zaraz po "plastyku" chciałem iść się uczyć w tym kierunku, ale rodzice mi nie pozwalali. Zrezygnowałem z nauki. Choć nadal obracałem się w tym środowisku, kupowałem kolejne książki i karty. Wielu osobom pomogłem i a i siebie nieraz się lepiej poznaje. Czas wrócić do tego.
 
- Lata seminaryjne dały mi dużo wiedzy. Szkoda byłoby i to zmarnować.  Moje rożne perypetie i poszukiwania spowodowały, że się pogubiłem i w efekcie straciłem wiarę. dziś nie należę do żadnego kościoła, nie integruję się z żadną religią. Ale kiedyś pojawił się pomysł na bycie świeckim ceremoniarzem. I to jet to. To będzie kolej ny krok, żeby wykorzystywać swoje umiejętności i wiedzę. Lubię tworzyć teatr, umiem coś tam sklecić i powiedzieć, choć nieraz pewnie za długo :) I zdarzało się prowadzić rożne ceremonie czy obrzędy, wiec wprawę mam. Czasem myślałem o prowadzeniu świeckich ślubów czy świeckich pogrzebów. Cmentarze lubię, i często chodzę tam na spacery. Mogłyby nawet być religijne ceremonie ale nie związane z żadnym wyznaniem. Sam pomysł wielu osobom się wydał dobry. Przyjdzie czas, kiedy wszystko w sobie poukładam i ogarnę i zacznę realizować.

Najważniejsze, abym umiał sie odnaleźć i znalazł swoje miejsce, był potrzebny, umiał się cenić, znał swoją wartość, miał więcej odwagi i umiał podejmować szybko, ale rozważnie dobre decyzje. Przydałaby się praca, zmiana miejsca zamieszkania, nowe środowisko, inne otoczenie żeby zacząć życie na nowo. I cieszyć się nim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz