wtorek, 9 kwietnia 2013

pracowicie

Cały dzień zajęty praca. Przygotowanie do japońskiej wystawy pełną parą. W całym mieszkaniu porozkładane tektury, prace, deski. W pewnym momencie juz miałem dość. Chciałem wszystko rzucić bo nie wiedziałem za co się zabrać. Za dużo tego wszystkiego. Za dużo prac. Za duże oczekiwania. A galeria przecież taka malutka. Niewiele prac się tam zmieści. To pewnie przez to, ze przyzwyczaiłem się do dużych sal, dużych wystaw, gdzie pokazuję dużo prac. A tu.... kiedy mam tych prac 100 - 200 i wszystkie warte pokazania, trzeba wybrać max 20. bo więcej się nie zmieści. Potwierdzają się słowa, które mówiłem miesiąc temu, ze na tej wystawie pokaże te prace, które zostaną z selekcji prac na dwie wystawy do Łodzi. Tam pójdą najlepsze. Ale i tutaj zostaną pejzaże, które bardzo lubię. w Łodzi nie ma za bardzo możliwości ich prezentacji, szkoda.
A wieczorem zabrałem się za rozrysowanie pracy do warszawy. Praca z rzutnikiem jest cudowna. Rysowanie poszło szybko. Przy okazji obejrzałem sobie kilka zdjęć na dużym ekranie. W taki sposób szybko bym malował duże prace. już mam kilka pomysłów i być może powstanie nawet jeden rysunek ołówkiem. jeszcze do końca nie wiem czy będzie cz-b ołówkiem czy jednak go namaluje. Duży format mnie przekonał.

czasami spoglądam w jej okna. przeglądam jej zdjęcia. Patrzę na oczy i uśmiech. Eh.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz