sobota, 24 sierpnia 2013

I do przodu

Jeśli kochało się jakąś osobę to zawsze będzie się do niej coś czuć... 
Czasami trafiam na takie zdania przeglądając internet. I wtedy.... hm.... coś pęka. Wracają wspomnienia. Uczę się nie zatrzymywać na nich, bo wiem, że będe miał rozwalone resztę dnia. I do przodu.
Przez ostatni rok pisalem codziennie. Od jakiegoś czasu rzadko tu zaglądam. Mam więcej zajęć i głowe zajeta innymi pracami. Nie patzrę wstecz. Staram się zyć tym, co mam teraz, co się dzieje wokol mnie. Korzystam z tego, co przynosi mi dzień.
Od dwóch miesięcy ( z przerwami) jestem we Wrocławiu. I prawie codziennie maluje w plenerze, jeśli pogoda dopisuje. Choc czasami zdarza się polenic. Brak, weny, nuda, i zwyczajne zmęczenie. Ale kiedy spotykami innych maujących, to oni mni nakręcają, dodają mobilizacji żeby jednak wyjśc i cos namaloać. Dawno nie malowałem tak z natury. Ciąglę robie te same prace, te same obiekty. Komercja. Choć nie maluję prac komercyjnie, szablonowo - każda jest inna, indywidualna. To jednak traktuję to jako prace. Nie malowanie dla samego siebie. Przez dwa miesiące namalowałem ok. 70 prac, sprzedałem ok. 50. 
Bardzo pomagają mi rozmowy z ludźmi, ktorzy podchodzą popatrzeć. To, ze mam talent, że robie wyjątkowe prace, mobilizuje. Tak, jestem wyjątkowym artysta. Nikt takich rzeczy nie robi. Czasami w wywiadach dla mediów żartuje, że Wrocław mnie "popsuł" - w ta dobą stronę. Dodał mi skrzydeł, bardziej otworzył i dał pewność siebie. Inaczej bym nie siadał na środku rynku, zeby wszyscy mnie widzieli  nie malował prac, któch nie chciałbym pokazywac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz