Kilka dni temu - w piątek - byłem pierwszy raz na modlitwach szabatowych w synagodze wrocławskiej. Była to tez okazja poznać nowego rabina wrocławskiego. Miałem jakieś swoje wyobrażenia, jak to może wyglądać i.... chyba trochę się zwiodłem. Al nie to było głównym celem wyprawy. Poszedłem z ciekawości. Jak się okazało ciekawość przerodziła sie w chwilę zastanowienia nad słowami, które mówił rabin. Za kilka dni będzie żydowski Nowy Rok. Do tego dnia nawiązał rabin w swoim bardzo krótkim przemówieniu. Te kilka dni, które nas dzielą od rosh Hashana, niech będzie czasem na zastawienie się, czego chce w nowym roku, Kim chcę być, co chcę robić. jaki ona ma być.
Coraz częstsze wizyty w galeriach, na wystawach i wernisażach podsuwają mi gotową odpowiedź. To jest właśnie moje miejsce. Po woli zaczynam podchodzić do mojego malowania be patrzenia czy mi się to opłaca, czy warto coś robić, a może szkoda papieru, farby, płótna. Chcę się spełniać w tym co robię. Być w środku tego wiata. Życ tym, Korzystać z dnia, Być tu i teraz.
Zbliżające się moje 33 urodziny chciałbym aby były przełomowym czasem na podjęcie decyzji, zrobieniu nowych kroków. Zamknięciu tego, co było. Otwarciu się na nowe. Myślę, że ten czas nadchodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz