Jeszcze trudno jest mi pokonywać stare uprzedzenia i wymyślone zasady. Może łatwiej jest ominąć zasade niż zrezygnować z uprzedzenia do pewnych osób. Bo w głowie dużo złych wspomnień. I nie chcę do nich wracać. Na widok takich osób zawsze pojawia się blokada i ściana. Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Kiedy w progu słyszę głos ojca, zawsze zamykam drzwi od swojego pokoju. Przyjeżdża 2-3 razy w roku. Nie chcę go widzieć ani rozmawiać. Nie chcę też, żeby on mnie widział. Dziś też tak było. Zamknąłem drzwi. Siedziałem tyłem do nich. Nie będę się odwracał. Wszedł. Powiedział dzień dobry albo cześć. Ja bylem uparty. Nie odwróciłem się. Przywiózł mi nowy telefon, zwykły, ale taki jak chciałem, bo mój już ma kilka lat i jest już rozklekotany. Nawet nie podziękowałem. Nie odezwałem się ani słowem. On powiedział co trzeba z nim zrobić i wyszedł. A ja dalej siedziałem tyłem do drzwi, udając że się czymś ważniejszym zajmuję. A później wszyscy wyszli i znów była cisza w mieszkaniu. I łzy. Że nie potrafię się przełamać, że znów jestem dziecinny. i uparty. Że nie potrafię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz