Dlaczego nie potrafię Ciebie wyrzucić ze swojej głowy, z myśli, ze wspomnień z serca. To był mój błąd, ze się kiedyś zakochałem. Ty już sobie układasz życie na nowo, z innym.Pewnie się uśmiechasz, rzucasz piękne słówka, wysyłasz mu sms-y. Szybko zapomniałaś. I masz mnie w.... Ja tak nie potrafię. A może to nie była miłość? Kiedyś sobie z tym poradzę. K.... po co ja się w Tobie zakochałem! A teraz nie umiem sobie poradzić, żeby się odkochać, zapomnieć, ze nic się nie wydarzyło. że nic między nami nie było. że to już koniec.
Kiedyś zniknę, na zawsze. Nie wiem czy będziesz płakać. Być może przyjmiesz to obojętnie. A możne nawet się uśmiechniesz, że wreszcie masz ode mnie spokój. Chciałbym myśleć, że będzie inaczej, ale .... nie wierzę w to. (8:31)
Wielki Piątek
Chciałbym móc stawiać nowe kroki, nie patrzeć za siebie. Pogodzić się z błędami i niedoskonałościami. Chciałbym zacząć żyć na nowo. By życie miało sens. By był uśmiech. Bym wiedział, ze warto iść dalej. I nie bać się tego, co będzie jutro. Nie czekam na cud. Chce odnaleźć swoje miejsce. Być może jutro mnie nie będzie. A może kiedyś wszystko mnie przerośnie i.... wysiądę z tego pociągu.
Kiedyś ten dzień był dla mnie najważniejszym dniem. Zakładałem garnitur, pod krawatem. Było uroczyście. Dzis.,.. poszedłem z obowiązku, żeby napisać relacje z nabożeństwa, zrobić kilka zdjęć. Nic więcej.
Siadam w ciemny pokoju. Jak zwykle leci jakaś dołująca muzyka. No dobra.... nie dołująca, ale lubię ją.
Kiedyś zniknę, na zawsze. Nie wiem czy będziesz płakać. Być może przyjmiesz to obojętnie. A możne nawet się uśmiechniesz, że wreszcie masz ode mnie spokój. Chciałbym myśleć, że będzie inaczej, ale .... nie wierzę w to. (8:31)
Wielki Piątek
Chciałbym móc stawiać nowe kroki, nie patrzeć za siebie. Pogodzić się z błędami i niedoskonałościami. Chciałbym zacząć żyć na nowo. By życie miało sens. By był uśmiech. Bym wiedział, ze warto iść dalej. I nie bać się tego, co będzie jutro. Nie czekam na cud. Chce odnaleźć swoje miejsce. Być może jutro mnie nie będzie. A może kiedyś wszystko mnie przerośnie i.... wysiądę z tego pociągu.
Kiedyś ten dzień był dla mnie najważniejszym dniem. Zakładałem garnitur, pod krawatem. Było uroczyście. Dzis.,.. poszedłem z obowiązku, żeby napisać relacje z nabożeństwa, zrobić kilka zdjęć. Nic więcej.
Siadam w ciemny pokoju. Jak zwykle leci jakaś dołująca muzyka. No dobra.... nie dołująca, ale lubię ją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz