Nie jestem idealny. Nie jestem doskonały. Popełniam błędy. Samotność, brak oparcia, pomocy, dobrego słowa, wskazówki, bycie zdanym tylko na własne siły i możliwościowi wymaga wielu wyrzeczeń i stawiania sobie wysoko poprzeczki, żeby przetrwać. Czasem popada się ze skrajności w skrajność. Świat i otoczenie jst albo białe, albo czarne. Nie ma nic pomiędzy. Inność w zderzeniu z rzeczywistością staje się niewygodna, dziwna, nie z tego świata i tworzy schody i bariery. Potrzeba czasu, aby odnaleźć szarości i umieć iść na kompromisy. Samotność tego nie ułatwia. Łatwiej jest budować swój świat otoczony murem.
... nie wiem czy z niego wyjdę.(9:52)
Nie chcę już żyć. Tak, poddaję się. Nie ma sensu się nad tym zastanawiać i kalkulować co będzie później. Nie wiem co będzie. Dla mnie już nie ma sensu. Codzienność mnie przerasta.
Nie chcę już żyć. Tak, poddaję się. Nie ma sensu się nad tym zastanawiać i kalkulować co będzie później. Nie wiem co będzie. Dla mnie już nie ma sensu. Codzienność mnie przerasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz