Wróciłem do Bełchatowa. I jest tak, jak się spodziewałem. Jest pusto, nudno, szaro, obskurnie i siedzę sam w pustym mieszkaniu. Kot juz śpi. A miał to być wyjatkowy dzień. Niestety. Okazał się taki sam nudny jak wszystkie dwadzieścia wstecz (bo tyle lat nie obchodziłem urodzin).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz