niedziela, 16 listopada 2014

niedziela

Zaglądam na bloga. Znów chciałem sobie ponarzekać. A tu miłe zaskoczenie. Ktoś zajrzał i skomentował post. Od razu poprawił mi się nastrój. Ostatnio dużo się działo, i dzieje, więc na smutki nie mam czasu :). A to miejsce jest właśnie takim cichym przyjacielem, któremu mogę się wygadać kiedy tego potrzebuję. Faktycznie, pobieżna lektura pokaże,z ę jest bardzo smutny i przygnębiający. Kiedy go zakładałem, było mi potrzebne miejsce do wygadania się, taki osobisty dzienniczek, którego nikt nie znajdzie, ale... była nutka nadziej że może jednak :). Pisałem codziennie. Teraz coraz mniej. To chyba dobry znak. Bo dzieje się dużo i nie mam czasu tutaj zaglądać i się dzielić swoimi przemyśleniami. A możne warto byłoby wrócić do systematycznego pisania i dzielić się tym razem DOBRYMI przeżyciami. Czasem "zazdroszczę" tym, którzy prowadzą swoje blogi codziennie, a przynajmniej systematycznie. U mnie póki co z tym bałagan. Choć czy ja wiem. Mam jeszcze do ogarnięcia 4 inne blogi, gdzie dzielę się swoją twórczością. Nie wspomnę już o tym poetyckim, który zaginął gdzieś w odmętach internetu i zarasta mchem :).

Kilka dni temu postanowiłem odpocząć od natłoku zajęć. Poinformowałem znajomych na facebooku, cyt.: "Wczorajszy wernisaż w Łodzi był moim ostatnim punktem artystycznego tourne po Polsce. Po czterech miesiącach wyjazdów, wystaw, warsztatów, prelekcji MUSZĘ odpocząć. Wiele się wydarzyło i wiele z tego trzeba było przygotować samemu. Teraz chcę mieć czas dla siebie na ciszę, spacery, książkę, przemyślenia, bloga a przede wszystkim na znalezienie pracy, mieszkania/pokoju i spotkania z ludźmi. Bez kalendarza w ręku i goniących terminów. Wiem, że wiele wydarzeń przede mną (większość z nich to zaproszenia do udziału w - patrz wyżej), ale nie za wszelka cenę. Od dziś wyłączam się na jakiś czas z życia kulturalno-artystycznego i odpoczywam. Przynajmniej mam taki plan a co z tego wyjdzie, to się zobaczy. Ok. malować dalej będę, w końcu przez ten czas poznałem wiele inspirujących "modelek", które namieszały (pozytywnie) mi w głowi."  

Póki co z tym odpoczywaniem bywa różnie, bo wynajduję siebie rożne zajęcia. Wczoraj byłem na dwóch przedstawieniach teatralnych. Nie jestem jakimś koneserem teatru, ale była okazja żeby wyjść z domu i nie siedzieć przed komputerem. A spektakle były darmowe. czasem takie wyjścia inspirują żeby zrobić coś nowego, coś swojego. Dziś mam zamiar wyjść na wystawę do muzeum. W przyszłym tygodniu jest wiele imprez japońskich w Łodzi, na które chciałbym się wybrać, ale te dojazdy..... Zobaczymy.

Zajrzyjcie do mnie na stronę: www.mariuszgoslawski.blogspot.com  Tam jest cały mój świat artystyczny zebrany w jednym miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz