sobota, 26 września 2015

Uszy do góry

Tak długo sobie radziłem. dziś coś pękło.Wystarczyło kilka scen z tv, jakaś muzyka, którą usłyszałem, ktoś, coś zapowiedział i.... poleciało. Rozkleiłem się.
Ale... "uszy do góry" czasem mi mówiła. Dam sobie rade. Bo kto, jak nie ja. Prawie 500 znajomych na FB i nie ma z kim pogadać, bo... wszyscy zajęci. Zostaje mi to miejsce. Ten cichy przyjaciel zawsze ma czas. To nie żadna jesienna depresja. Ja za długo siedzę w B. I godziny spędzane w internecie. Jeszcze kilka dni i wyjazd do Wrocławia. Może choć na chwilę coś się zmieni. Nowe / stare miejsca, nowi ludzie, inny klimat. Choć na chwile zapomnę o szarej i przytłaczającej mnie codzienności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz