środa, 1 marca 2017

stary i nowy miesiąc

Już prawie zasypiałem, kiedy zadzwonił telefon. Popatrzyłem na zegarek. Było przed 23. Po ciemku odnalazłem telefon i odebrałem. Dzwoniła M. Byłem zmęczony. Popołudnie spędziłem na spotkaniu ostatkowym wśród znajomych emerytów. W większości nauczycieli. Niestety tutaj tylko takie środowisko mam. Ale spotkanie było bardzo udane. Przyniosłem świeżo smażone faworki (róże karnawałowe). Wszystkim smakowały.  

Ostatni dzień lutego w ogóle rozdzwaniały się telefony. Dostałem kilka propozycji pokazania swoich prac. Krótkie, okolicznościowe wystawy - aż w czterech miejscach. Pojada tam prace kawowe. Do tego dłuższa wystawa prac z kotami i zajęcia plastyczne dla dzieci w bibliotece. Prace już przygotowałem. Czekaja na odbiór.  Nie ma w tym mojej wewnętrznej radości. Bo obojętność ciężko nazwać radością. 

Zaczął się nowy miesiąc, a ja zacząłem oglądać trzeci sezon serialu "Salem". Wcześniej nie przywiązywałem uwagi do tego dnia, ani nawet nie wiedziałem, że 1 marca 1692 roku zaczęły się procesy czarownic z Salem. Być może wybiorę się do lasu po-czarować, posiedzieć przy ognisku, odpocząć. Na dziś nie mam innych planów. A pogoda już wiosenna. Wczoraj było nieco cieplej. Dziś trochę wieje, ale i tak jest słonecznie. Może to słońce wróci i we mnie. Bo póki co to raczej jest dużo mroku i mgły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz