Od rana pada deszcz. Wczoraj za wcześnie poszedłem spać i dziś bardzo wcześnie wstałem. Gdyby nie ta fatalna pogoda to pewnie bym wyszedł już malować. A tu niestety. Trzeba siedzieć w mieszkaniu. Mam nadzieję, że popołudniu pogoda się poprawi, bo jestem umówiony do ogrodu japońskiego (wywiad dot. KKJ )
Niespodziewanie pojawia się Karol. Wrócił z Poznania.Niestety pijany. Pierwsza myśl jaka mi przyszła to: pora wracać do domu. Wyszedłem w plener malować. Usiadłem w cichym miejscu koło Galerii Dominikańskiej i malowałem kościół dominikanów. To było trudne malowanie, kiedy w oczach pojawiają się łzy i wracają dawne wspomnienia (te trudne z grudnia). Napisałem sms-a do Izy, choć bardzo bym wtedy chciał z nią porozmawiać, ale... Trochę zastanawiałem się, czy si do niej odzywać, bo i tak długo nie było żadnego kontaktu. Jednak napisałem. Po co trzymać znów coś w środku i z czasem będzie tego coraz więcej. Wolałem od razu to wywal;ić z siebie. Widok mijających mnie ludzi, a niektórzy nawet się zatrzymyali, poprawiał ni humor zeby zaczętą p[racę skończyć. Nie wyszła rewelacyjnie.
Wybieram się do Ogrodu Japońskiego. Przed wejściem już czekają na mnie ... i Łukasz. Prowadzą bloga - blizejjaponii.blogspot.com. Wpierw idziemy obejrzeć pokaz iaido Wrocławskiego Stowarzyszenia Kendo. Trochę go komentowałem. W lipcu pan Janusz w klubie zrobił zajęcia z iaido i sporo nam pokazał i opowiedział. Sam pokaz - hm... trochę się zawiodłem. Był bardzo krótki. Po nim przyszedł czas na naszą rozmowę - wywiad. Bardzo fajnie nam się rozmawiało. A czas jakoś szybciej leciał. I poznałem bardzo fajnych, młodych ludzi, zafascynowanych Japonią. W planach miałem zrobienie jeszcze kilku zdjęć w ogrodzie, ale za dużo było tego na głowie.
Wieczorem jeszcze idę zobaczyć na V Festiwal Romski do Parku Staromiejskiego. Wracam przez Rynek. Ludzi pełno. Ostatni dzień Festiwalu BusketBus. Nie miałem już siły, żeby dłużej zostać. Wróciłem.
Wybieram się do Ogrodu Japońskiego. Przed wejściem już czekają na mnie ... i Łukasz. Prowadzą bloga - blizejjaponii.blogspot.com. Wpierw idziemy obejrzeć pokaz iaido Wrocławskiego Stowarzyszenia Kendo. Trochę go komentowałem. W lipcu pan Janusz w klubie zrobił zajęcia z iaido i sporo nam pokazał i opowiedział. Sam pokaz - hm... trochę się zawiodłem. Był bardzo krótki. Po nim przyszedł czas na naszą rozmowę - wywiad. Bardzo fajnie nam się rozmawiało. A czas jakoś szybciej leciał. I poznałem bardzo fajnych, młodych ludzi, zafascynowanych Japonią. W planach miałem zrobienie jeszcze kilku zdjęć w ogrodzie, ale za dużo było tego na głowie.
Wieczorem jeszcze idę zobaczyć na V Festiwal Romski do Parku Staromiejskiego. Wracam przez Rynek. Ludzi pełno. Ostatni dzień Festiwalu BusketBus. Nie miałem już siły, żeby dłużej zostać. Wróciłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz