Okropnie nudny, szary dzień. Siedzę przed monitorem komputera i nic nie robię. Mam okropny, no... może nijaki humor. Czasem przychodzą mi myśli, że wszystkiego się odechciewa. Już wczoraj wieczorem, dwie osoby popsuły mi humor. Miałem dość. Jedno słowo za dużo powiedziane.
Musze wyjechać z tego miasta, zakończyć znajomości, kontakty. Tu nie ma dla mnie życia ani przyszłości. Wokół tylko znajomości, układy, obmowy, plotki, wytykanie palcem. Słoma z butów. Sam wśród ludzi. Zamknięty w czterech ścianach. Nie ma się do kogo odezwać, bo zaraz wykorzystają to przeciwko Tobie. Nie mam osoby, której mógłbym zaufać.Jest jedna, ale... też już chyba ma mnie dość. I wszyscy mają Cię w głębokim poważaniu. Już nawet nie warto się do kogokolwiek odzywać, bo... na końcu i tak mi się oberwie.
Trzeba się umieć dobrze ustawić, a mi ciągle to nie wychodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz