środa, 21 listopada 2012

Dzień Życzliwości

Dzień zapowiada się całkiem dobrze.W kalendarzu Światowy Dzień Życzliwości i Pozdrowień.Z samego rana zapłaciłem rachunki, odkurzyłem komputer, jasne ubranie. Napisałem sms-a do Izy czy możemy się spotkać. Jest nadzieja, że tak. Dokończyłem malować wcześniejszy obrazek róży, malowany kawą. I od razu wstawiłem go do internetu. Nawet nie spodziewałem się, ze zostanie aż tak dobrze przyjęty przez tak duża liczbę osób. Do tego krótka wymiana zdań pisemnych z kimś z Brazylii, też malującym kawą. Dobrze, że jest google tłumacz :) bo inaczej byłoby nie wesoło.

Minęła 18:00. Od ponad godziny siedzę i nie mam co robić. Okropna nuda. Czekam do 20, Może Iza da odpowiedź. Czekam.

No i wszystko się popsuło. Iza nie odpisywała. Napisałem do niej. Nici ze spotkania. Zapomniała, nie ma siły. :( A tak bardzo chciałem się spotkać, żeby ten dzień, a raczej wieczór był też miły. Jutro mam trudne spotkanie. Może chciałem mieć lepsze nastawienie. Zmarnowałem czas, bez sensu się łudziłem.Nie mam ochoty już nic robić. Pewnie znów będę patrzył przez okno na ciemne miasto, tak bez celu. Szkoda. Smutek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz