czwartek, 14 marca 2013

seminaryjna ambona

Nie umiem rozmawiać z młodzieżą. Nie potrafię prowadzić klubu. Mam za duże wymagania, za duże oczekiwania. Ludzie "uciekają". chciałbym, żeby wszystko było idealnie, doskonale zrobione, na czas, dokładnie, i z zaangażowaniem. Tak, jestem wymagający. Bo tego nauczyła mnie szkoła. Ode mnie też dużo wymagali. Co z tego, ze młodzi chętnie do mnie przychodzą i ja to lubię, kiedy nie potrafię ich otrzymać przy sobie. Łatwiej jest mi być nauczycielem niż partnerem do współpracy. Eh... głęboko mam wbitą seminaryjną ambonę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz