Choć na plecach nieraz czujesz oddech zwątpienia, Nie oglądaj się za siebie, dogoń swoje marzenia.
Miała piękne oczy. Siedziałem przy stoliku czekając na obiad. A później... patrzyłem na nią, jak realizowała zamówienia, mijając kolejne stoliki. Odebrała ode mnie talerz. A kiedy odchodziłem, to ona na mnie spojrzała zbierając pozostałe talerze. Nie miałem odwago zaczepić. Wtedy żałowałem. Ale w głowie wciąż pozostał obraz jej piennych oczu. Wrócę, odnajdę, zaczepię. Warto marzyć. A marzenia czasem się spełniają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz