Są takie dni, kiedy bardziej tęsknię za nią. Nawet jak jest zimno i pada deszcz to patrzę w jej okna. Czasem kilka razy dziennie. Choć wiem, że już wszystko skończone. A może to moje (nie)szczęście, że mieszkam tuż obok. Tydzień temu miałem urodziny. Chciałem, żeby mnie odwiedziła. Pisała, ze nie ma czasu, ale odwiedzi. Juz chyba nie chce mnie widzieć. Juz nie wierzę.
Czasami zastanawiałem się, dlaczega ja wciąż o niej myślę, kiedy wokół jest tyle ładniejszych dziewczyn, może ciekawszych, może bardziej otwartych, z którymi byłoby o czym rozmawiać. Przecież tyle ich spotykałem będąc we Wrocławiu, rozmawialiśmy. A jej nie potrafię wyrzucić z pamięci. Czy ją wciąż kocham? ... Chyba cisza i łzy w oczach więcej mówią niż prosta odpowiedź "tak" lub "nie". Była i jest dla mnie kimś ważnym. Choć już daleko. Od czasu., kiedy odeszła ode mnie, nie powiedziała mi, że przestała mnie kochać. Bardzo za nią tęsknię, za jej pięknym uśmiechem, oczami, delikatnymi dłońmi, ciepłym słowem i tym, że była, tak po prostu. "Uszy do góry" - to mi po niej zostało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz