wtorek, 8 października 2013

Było duzo krwi

Czasami niszczę, zamiast stworzyć coś nowego. Kiedy jestem zły, wnerwiony i nic nie wychodzi, prace, które mi wpadną w ręce czasem kończą w drastyczny sposób: są zamalowane czy podarte. Czasem są to prace, które miały dla mnie jakąś wartość, choćby sentymentalną. Później tego żałuję, ale... Trudno. Dziś miałem okropny dzień. Oprócz bólu - fizycznego, było też dużo krwi. Przydała się.
Jeszcze rano cieszyłem się z jej sukcesu. Wieczorem wszystko się odwróciło. Zniknęła radosc, uśmiech a w ivch miejsce pojawił się ból i złość. Nie umiem sobie z tym poradzić. kiedy to piszę, też leci mi krew. Wszedzie jest pełno krwi.l krew, krew, krew...... i tylko jedna myśl - zniszczyć. 
Od jutra znów będę sam. mama jedzie do szpitala. Przez dwa dni miałem zajęcie. Było głośno, telewizor włączony, kręcili się ludzie. Od jutra znów będzie pusto, cicho i te.... trudne myśli, kiedy będę widział jej okno. MUSZĘ sobie jakoś poradzić, bo przecież nie mam na kogo juz liczyć. :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz