czwartek, 10 października 2013

Jakoś smutnawo

Ze zdrowiem jest nieco lepiej. Katar już prawie ustąpił. Jedynie gardło wciąż "zawalone" i kaszel. Co jakiś czas odrywają mi się "zielone gluty" - ohydne. Ale przez to prawie nie mówię i jestem bardzo zachrypnięty. Jednak najważniejsze, że ból nogi ustępuje.

Wieczorem znów malowałem. Powstała kolejna całkiem ładna jesienna praca. Nazwałem ją 'Krwista jesień". To nawiązanie do moich wcześniejszych doświadczeń z lecącą krwią z nosa. A później..... hm.... Zrobiło się jakoś smutnawo. Ciągle leci muzyka, żeby nie była tok pusto i cicho. Nie wiem co dalej.... Minęła północ a ja dalej siedziałem wpatrzony albo w okno, albo w monitor komputera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz