wtorek, 14 marca 2017

Nie wiem co dalej.

Marnuję czas. Zabijam go siedząc na FB. Wciąż taka sama codzienność przestaje mieć sens. Niue umiem sobie poradzić. Nie proszę nikogo o pomoc bo to też nie ma już sensu. Wielokrotne prośby kończyły się zawsze tym samym: ciszą, obojętnością, odmową. Zaczynam mieć wszystkiego dość. Pozostały jeszcze koszmary senne o śmierci. Próbuję walczyć, budzić się, patrzeć w okno, może przejdą. Już nawet straciłem sens i motywację, aby tutaj zaglądać i coś napisać. Taki piękny miałem plan, codzienne pisanie. I co? Jest pustka. Nie wiem co dalej.

EDIT: (10:57)
Chyba chcę ze sobą skończyć.  Stoję przed oknem i mam łzy w oczach. Bo wiem, że tego nie zrobię. Bo się boję. Nie trzyma mnie nadzieja, że coś się zmieni. To strach mnie powstrzymuje. Rozważałem rożne opcje i tylko otrucie się byłoby najmniej bolesnym doświadczeniem. Choć nie wiem, czy gdybym miał taką możliwość, zrobiłbym to. Pewnie nie jestem aż tak zdesperowany. Inaczej w przypływie chwili zrobiłbym to, bez zastanawiania się, rozpisywania itd. Przed oczami pojawia mi się wiele obrazów z tego co było i wiele obrazów co byłoby później. Konieczności byłoby napisanie listu pożegnalnego. Inaczej sobie tego nie powyobrażam. (11:13)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz